
STYLIZACJA MEBLI- RELACJA Z WARSZTATÓW
Stylista to specjalista? Czy potrzebne są fakultety, przewód doktorski lub habilitacja, aby stylizacja mebli mogła zakończyć się spektakularnym sukcesem? Odpowiedź na to pytanie, poparte dowodem w postaci galerii zdjęć znajdziecie w kolejnej relacji z warsztatów.
STYLIZACJA MEBLI – RELACJA Z WARSZTATÓW
Co zatem potrzeba, aby stylizacja mebli zakończyła się sukcesem? Recepta jest bardzo prosta. Duża garść samozaparcia, fiolka uśmiechu i odpowiedniego nastawienia, trochę wysiłku fizycznego, głowa otwarta na powiew świeżych i nowych pomysłów okraszonych nietuzinkowym połączeniem kolorystycznym. Ważnym czynnikiem jest też czas, a potrzeba go niewiele, bo raptem weekend wystarczy, aby zadziałała magia i powstały cuda.
Tak poważnie to już kolejna edycja warsztatów, które miałam przyjemność poprowadzić w moim rodzinnym mieście korzystając z zaproszenia Pracowni Kreatywności. Tym razem wyzwanie podjęły cztery pracowite i kreatywne kobiety, które przytargały ze sobą dość oryginalne i osobliwe meble.
STYLIZACJA MEBLI – METAMORFOZY
Uwielbiam ten stan ekscytacji, który towarzyszy mi, kiedy w drzwiach pracowni staje kolejny uczestnik warsztatów w towarzystwie swojego mebla. I tym razem trafiły się nietuzinkowe okazy, stanowiące spore wyzwanie.
Jednym z bohaterów był drewniany stolik kawowy na pojedynczej , toczonej nóżce, który po metamorfozie miał stać się prezentem urodzinowym. Poza kilkoma ubytkami w drewnie, stolik był też niestabilny, toteż oprócz uzupełnienia ubytków zdemontowane zostały stopy nóżki, oczyszczone z pozostałości starego kleju. Po przygotowaniu drewna stolik pomalowany został w turkusowym kolorze, a na blacie niczym serwet pojawiła się granatowa mandala. Rant blatu i nóżkę ozdobiła złota farba.
Nakastlik Art Deco, to kolejny przypadek wymagający troski. Kulejący, matowy na politurze, ubity wokół blatu prosił o wielkie wow. Został podobnie jak stolik potraktowany tymi samymi kolorami, lecz w innych proporcjach. Miejsca, w których pozostał fornir odświeżono preparatem “żywe drewno”.
Pojawiły się też dwie skrzynie posagowe. Pierwsza z nich przyjechała z dalekiej Azji. Wykonana z drzewa egzotycznego ozdobiona dwoma mosiężnymi głowami koni, które pokryła patyna. Skrzynia przechowywana była w wilgotnym pomieszczeniu co sprawiło, że drewno pokryła pleśń. Korpus skrzyni pełen wypustek i rzeźbionych kwiatów wymagał szlifowania ręcznego. Oczyszczone drewno zostało zaimpregnowane i pokryte bejca. Na płatkach i pąkach kwiatów pojawiły się ręcznie malowane elementy, natomiast wieko skrzyni od środka ozdobił duży ornament chiński w kolorze złota.
Druga skrzynia to pamiątka z domu babci i choć była w bardzo opłakanym stanie udało się ją uratować. Usunęliśmy wyrwane i zbutwiałe pasy, podkleilismy zadarcia powłok. Pęknięcia zostały zaszpachlowane. Na wierzch skrzyni powędrowała butelkowa zieleń, natomiast wnętrze pokryła aksamitna czerń. Całości dopełniają złote ornamenty wymalowane na wieku i froncie skrzyni. W rezultacie otrzymaliśmy skrzynię, której nie powstydziłby się Harry Potter.
STYLIZACJA MEBLI – PODSUMOWANIE
Bardzo się cieszę, że kolejny raz udało mi się udowodnić kursantom, że odrobina chęci, wysiłku fizycznego i trochę koloru może sprawić, że dany mebel w zmienionej stylizacji, po kilku zabiegach lub drobnej reperacji posłuży na kolejne lata.
Jeśli jesteście ciekawi jak wyglądały poprzednie edycje warsztatów zajrzyjcie proszę do poprzednich wpisów.


12 komentarzy
Karolina Kosek
w tej relacji najbardziej zainteresowały mnie gałki, są fantastyczne!
Instytut Designu
Tak producenci prześcigają się w pomysłach.
Nika
Muszę namówić przyjaciółkę do udziału w takich warsztatach. Byłaby zachwycona 🙂
Instytut Designu
Koniecznie. To fajna zabawa.
TosiMama
Uwielbiam dawanie drugiego życia starym meblom! To doskonała ozdoba każdego mieszkania 🙂
Instytut Designu
Dokładnie. Masz pewność że nie ma takiego drugiego. A jak zrobisz samemu to już kosmos🙈
Katarzyna Mirek
Gałki przepiękne, a meble po renowacji wyglądają bardzo interesująco. Jeśli ktoś wie jak to zrobić i ma ciekawy pomysł może stworzyć cuda
Instytut Designu
W rzeczy samej 😊
Mama do Sześcianu
Wow! Świetna robota, meble dostały nowe życie, a efekt zaskakujący.
Instytut Designu
Dokładnie tak. W dodatku nie ma wymówki ” nie potrafię” czy “nie dam rady”
MangoMania
Takie metamorfozy mebli są niesamowite, może nadać im zupełnie innego wyrazu.
Pingback: